Apokalipsa jest tematem przewodnim wielu filmów, gier i książek. Rzadko myśli się o niej w kontekście świata rzeczywistego, a jednak według naukowców zagrożenie jest dość realne. Tym bardziej, jeśli ludzkość dalej będzie podążać wybraną drogą.

Ludzkość największym zagrożeniem planety

Koniec świata był wielokrotnie przepowiadany. Jak do tej pory – nigdy się nie spełnił. Tematykę poruszają liczne sekty, religje i prorocy wieszcząc rychły upadek cywilizacji.

Większość osób nie przejmuje się tymi ostrzeżeniami. Teraz sytuacja ulega lekkim zmianom za sprawą naukowców, którzy postanowili sprawdzić co o ewentualnej apokalipsie powie nauka. Uzyskane wyniki nie napawają optymizmem. Aktualne badania wskazują, że są dwa kierunki, z których może przyjść zagłada: Kosmos oraz człowiek. Przy czym ta druga opcja jest znacznie bardziej prawdopodobna.

Możliwe scenariusze apokalipsy

Jest kilka możliwości, które przyczynią się do upadku cywilizacji. Każdy z nich może postępować w zróżnicowanym tempie oraz z różną skalą, ale ostatecznie przyczyni się do upadku ludzkości. Co jest największym zagrożeniem?

Zmiana klimatu i skończenie się zasobów naturalnych

Ten scenariusz własnie się rozgrywa. Stopniowo kurczą się zasoby naturalne, a globalne ocieplenie jest coraz poważniejszym problemem co doskonale widać porównując każdy kolejny rok. Wzrost temperatur przyczynia się do występowania suszy, licznych pożarów, śmierci ludzi i podnoszenia się poziomu wód. Ostatecznie zaczną pojawiać się problemy z plonami, co w połączeniu z rosnącą liczbą ludności oznaczać będzie globalny głód.

Przeludnienie planety

Przed tym scenariuszem niejednokrotnie ostrzegał Stephen Hawking. Znany i ceniony naukowiec twierdził, że wzrost liczby ludności i nieustannie zwiększanie zużycia energii sprawi, że wkrótce Ziemia zamieni się w kulę ognia, co ostatecznie zakończy istnienie cywilizacji. Według wyliczeń naukowców i samego Stephena Hawkinga scenariusz ten może zostać w pełni zrealizowany do 2600 roku. Oznaczałoby to, że ludzkości pozostało niewiele ponad 500 lat istnienia. Warto mieć na uwadze, że każdy kolejny rok od czasów obecnych byłby coraz cięższy.

Pandemia

Trzecia w kolejności tragedia, która może doprowadzić do upadku cywilizacji. Już pandemia koronawirusa pokazała jak wiele rzeczy może się skomplikować w stosunkowo krótkim czasie. Umarły miliony osób, a gospodarka światowa zaczęła poważnie się chwiać.

Jeśli pojawi się groźniejszy wirus, cywilizacja może tego nie przetrwać.Patogeny rozprzestrzeniają się z ogromną szybkością i skutecznością, a ich ekspansji w znacznej mierze pomaga zagęszczenie ludzi oraz możliwości szybkiego podróżowania. Jest to jednocześnie zaleta i wada XXI wieku.

Warto dodać tu kwestię ruchu antyszczepionkowego, który dodatkowo osłabia społeczeństwo i zwiększa ryzyko wybuchu pandemii mogącej być początkiem apokalipsy.

Wybuch wojny nuklearnej

Aktualnie wiele mocarstw ma w swoim arsenale przerażająco potężne narzędzia, które w krótkim czasie mogą zakończyć istnienie człowieka. Użycie broni masowego rażenia przez mocarstwa takie jak Rosja, Korea, Chiny czy Stany Zjednoczone mogłyby przyczynić się do zniszczenia planety. A nawet w sytuacji, kiedy część ludzi zdołałaby ukryć się w schronach i przetrwać wojnę, to powierzchnia planety przez długie lata byłaby skażona promieniowaniem. Pojawiłaby się wtedy konieczność przetrwania w warunkach postapokaliptycznych, co z pewnością niewielu ludziom by się udało, a ludzkość nigdy już nie odzyskałaby tego, co utraciła.

Uderzenie asteroidy

Zgodnie z wyliczeniami naukowców ryzyko zderzenia się asteroidy z Ziemią wynosi około 1 do 100 milionów. Chociaż ryzyko to jest niezwykle małe, to jednak istnieje i stanowi zagrożenie. Dlatego też naukowcy z całego świata uważnie obserwują przestrzeń kosmiczną i szukają potencjalnych niebezpieczeństw.

Uderzenie asteroidy w Ziemię oznaczałoby koniec życia na planecie. Obłok pyłów wzniecony w skutek uderzenia przysłoniłby słońce. W efekcie na Ziemi zapanowałyby ekstremalnie niskie temperatury, nie byłyby możliwe loty, żegluga byłaby znacznie utrudniona, nie pojawiałyby się plony, a głód i niesprzyjające warunki do życia szybko doprowadziłby do definitywnego końca.

Z tego powodu NASA oraz ludzie z zapartym tchem przyglądają się ważącej około 77 miliardów ton asteroidzie Bennu, która zmierza w stronę Układu Słonecznego. Szacuje się, że w roku 2135 może być ona przyczyną końca ludzkości.

Wypalenie się słońca

Chociaż ten scenariusz jest absolutnie pewny, to znalazł się na końcu zestawienia. Stało się tak, ponieważ według obliczeń naukowców słońcu zostało jeszcze około 5 miliardów lat życia. Biorąc pod uwagę powyższe zagrożenia można śmiało przypuszczać, że w momencie śmierci słońca ludzkość nie będzie już istniała.
Kiedy gwiazda wielkości słońca umiera, staje się ona czerwonym olbrzymem. Jej temperatura znacząco rośnie, tak samo jak jej objętość. W chwili swojej śmierci pochłonęłaby Ziemię, ale życie zniknęłoby z planety znacznie wcześniej. Za sprawą rosnącej temperatury słońca wyparowałyby wszystkie oceany, rzeki i morza, a wraz z nimi całe życie.

Jaka przyszłość czeka człowieka?

Jeśli jakimś cudem ludzkość da radę zadbać o losy planety i o przyszłość kolejnych pokoleń, być może uda się dotrwać do momentu śmierci słońca? I być może nie będzie to definitywny koniec ludzkości? Kto wie, czy człowiek nie zdoła skolonizować Kosmosu i nie znajdzie schronienia na innych planetach?